Ostatnie miesiące na rynku najmu przynosiły spadki cen. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy i tak też jest w tym przypadku. Specjalnie dla naszych czytelników przeanalizowaliśmy najnowszy, majowy raport Expandera i Rentier.io, który zbadał rynek najmu w Polsce na podstawie prawie 16 tysięcy ogłoszeń. W poniższym artykule znajdziesz informacje dotyczące sytuacji, którą eksperci zastali w przeciągu kwietnia bieżącego roku i tego, co może nas czekać w najbliższej przyszłości.

Kwiecień przyniósł podwyżki

Luty i marzec były miesiącami, w których spadek cen dał nadzieję na dalsze obniżki. Kwiecień przyniósł odmienne nastroje, ponieważ ceny najmu wzrosły w większości dużych miast w naszym kraju w porównaniu do statystyk sprzed miesiąca. Tylko kilka miast odnotowało w tym czasie spadek. Jedyną stolicą województwa, w której ceny pozostały na tym samym poziomie, był Poznań. Expander i Rentier.io wzięły też pod lupę ilość aktywnych ogłoszeń, a ta, jak się okazuje, zmalała miesiąc do miesiąca do 35 tysięcy. Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione liczby, eksperci spodziewają się mniejszego popytu na najem w związku z utrzymującym się wzrostem cen także w następnych tygodniach.

Sytuacja rok do roku

Głównymi przyczynami wzrostu cen najmu są przede wszystkim wojna na Ukrainie oraz wysoka inflacja, przez którą większości z nas nie stać na zakup mieszkania. Stąd jedynym wyjściem jest najem, o który ze względu na ogromną liczbę Ukraińców szukających u nas schronienia nie jest wcale łatwo. Miało to wpływ na wzrost cen rok do roku o około 9%. Porównując sytuację z kwietnia tego roku do tej z 2022 roku, najbardziej podrożały lokale w Rzeszowie, Krakowie i Warszawie. W każdym z tych miast odnotowano kilkunastoprocentowe podwyżki cen najmu. Na szczęście z czasem rynek się trochę uspokoił, a ostatnie miesiące nie są aż tak dotkliwe dla portfeli najemców.

Zauważalna stabilizacja cen najmu

Dobrą informacją jest fakt, że pierwszy kwartał 2023 roku był na rynku najmu dość stabilny, ceny niekiedy nawet spadały, ale kwiecień pokazał, że taki stan rzeczy nie będzie trwał zbyt długo. Ogólna zmiana cen od początku roku na niekorzyść potencjalnych najemców wyniosła zaledwie 0,1%. Wszystko dzięki zwiększeniu liczby mieszkań, które są oferowane potencjalnym klientom. Największy wzrost od stycznia zaobserwowano w Lublinie, gdzie wyniósł 5%. Natomiast największy spadek, bo o aż 6%, odnotowano we Wrocławiu. W 2022 roku podaż bardzo kulała, a teraz zaczyna odbijać się od dna, co ma istotny wpływ na cały rynek. Obecnie liczba ogłoszeń waha się w okolicy 35 tysięcy. Jest to spadek w porównaniu do marca, jednakże rok do roku, zauważalny dwukrotny wzrost. Dla porównania dwa lata temu w banku ofert było 53 tysięcy mieszkań na wynajem, tak więc nie powinno nikogo dziwić, dlaczego mimo rocznego zwiększenia zasobów mieszkaniowych ciężko jest o niższe ceny. Mieszkań cały czas jest stanowczo za mało.