Pandemia to dla wynajmujących trudny czas, ponieważ ilość najemców na rynku znacznie się zmniejszyła. Jak mimo to radzić sobie i zachęcić do swojej oferty tych, którzy szukają mieszkania na wynajem?

Osoby posiadające mieszkania na wynajem muszą wykazać się dużą elastycznością, aby minimalizować swoje straty. Zajęcia i praca zdalna, a także zamrożenie turystyki spowodowały, że z rynku zniknęły największe grupy najemców. Szczególnie odczuły to miasta akademickie albo będące popularnymi kierunkami turystycznymi.

Szacuje się, że w skali kraju problem ze znalezieniem najemcy może dotyczyć nawet 100 tysięcy mieszkań. Jak wynika z danych firmy MZURI ilość pustostanów jest niemal dwukrotnie wyższa niż jeszcze rok temu. W normalnie funkcjonujących warunkach pustostany również występują, co wynika z okresowych remontów, czy zmiany lokatorów, jednak wcześniej ich liczba nie była tak duża. Z drugiej jednak strony brak pustostanów wynikał także ze zbyt małej ilości mieszkań na wynajem dostępnych na rynku, przez co ceny czynszów najmu mogły być przez wynajmujących dowolnie dyktowane i stale rosły.

Sytuacja w ostatnich miesiącach mocno się zmieniła, a rynek stał się rynkiem najemców, którzy odtąd mogą przebierać w ofertach i negocjować warunki. Właściciele mieszkań, którzy nie chcą jedynie ponosić kosztów, muszą więc wykazać się elastycznością i kreatywnością, aby zwabić do siebie pozostałych na rynku najemców. Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na znalezienie lokatorów w trakcie pandemii?

Czas zastoju na rynku warto dobrze zagospodarować i przeznaczyć go np. na odświeżenie czy remont mieszkania. Jeśli wcześniej nasza oferta kierowana była przede wszystkim do turystów na najem krótkoterminowy, to trzeba zmienić dotychczasowy model biznesowy i szukać lokatorów raczej na dłuższe okresy. Nie wiadomo bowiem, kiedy i w jakim zakresie turystyka zostanie odmrożona. A na rynku zostały osoby pracujące, imigranci zarobkowi, czy w końcu rodacy, którzy w wyniku pandemii wrócili z emigracji i oni podpisują umowy na dłużej. Remontując mieszkanie należy natomiast pamiętać o stworzeniu świeżego, neutralnego wnętrza, które można urozmaicić wyraźnymi dodatkami, np. designerską lampą, czy plakatem na ścianie.

Tak przygotowane wnętrze będzie lepiej prezentowało się na zdjęciach, a te powinny być profesjonalne, jeśli chcemy żeby nasza oferta się wyróżniała. Musi być dobrze przygotowana, zawierać szczegółowy opis mieszkania, kosztów najmu i utrzymania, warto ją urozmaicić np. filmem lub planem lokalu. Atutem mieszkania może się okazać stanowisko do pracy zdalnej, a jeśli nie jest przygotowane, warto otworzyć się na taką ewentualność i umieścić w ogłoszeniu informację o możliwości wstawienia biurka, czy fotela do pracy. W ofercie należy również podkreślić wszystkie zalety mieszkania wyróżniające je na tle konkurencji, np. widok z okna, niskie koszty utrzymania, nowe sprzęty i wyposażenie.

Poza standardowymi platformami ogłoszeniowymi warto zamieścić swoją ofertę w mediach społecznościowych na dedykowanych grupach. Jednak najważniejsze, czym powinien wykazać się wynajmujący w obecnym czasie to elastyczność. Chodzi tu zarówno o wyposażenie mieszkania, jak i okres trwania umowy, a nawet cenę.

Pandemia się kiedyś skończy, a życie zacznie wracać do normalności. Jednak trzeba mieć na uwadze, że niektóre wynikające z niej zmiany mogą z nami pozostać. Mowa tu np. o nauczaniu i pracy zdalnej, czy o przewidywanym przez specjalistów kryzysie gospodarczym. Wszystko to z pewnością będzie miało wpływ także na rynek najmu. I o ile zysk z takiej inwestycji może nie być tak duży, jak jeszcze półtora roku temu, to nieruchomości cały czas pozostają stabilną lokatą kapitału, co również potwierdziło się w czasie pandemii, ponieważ ich ceny pozostały stabilne. Jedyne, co muszą robić wynajmujący, to na bieżąco reagować na rynkowe zmiany.